piątek, 11 stycznia 2019

Pierwszy wielki błąd w strategii - Grand Prix Hiszpanii 1951


W 1951 roku cykl mistrzostw świata zawitał do Hiszpanii, gdzie rozegrała się finałowa runda sezonu. Było to także starcie dwóch legend Formuły 1: Argentyńczyka Juana Manuela Fangio i Włocha Alberto Ascariego. Obaj startujący w rywalizujących włoskich stajniach  Alfy Romeo i Ferrari. Można to określić jako pierwszy w historii tego sportu finał wielkiego kalibru, pomimo że już w 1950 roku losy tytułu mistrzowskiego ważyły się w ostatnim jego wyścigu.
Alberto Ascari, Grand Prix Włoch 1951


Tło
Sezon 1951 rozpoczął się od triumfu Fangio, który wydawało się będzie niezagrożony jechał po wygranie tytułu. Po Grand Prix Francji meldował się już 6-punktową przewagą nad drugim w klasyfikacji Fariną.Jednakże w Grand Prix Wielkiej Brytanii triumfował Gonzales, który zanotował tym samym pierwszy triumf dla Ferrari w mistrzostwach. Przyczyna sukcesu tkwiła w zastosowaniu w samochodzie Ferrari 375 wolnossącego silnika 4,5-litrowego, pozwalającego na mniejszą liczbę zjazdu na tankowanie.W kolejnych dwóch wyścigach w Niemczech i Włoszech wygrał Alberto Ascari zbliżając się do swojego rywala na zaledwie 2 punkty w mistrzostwac, pomimo że nominalnie to Fangio miał na koncie jeszcze więcej punktów, jednakże w tamtym czasie zgodnie z zasadami liczono tylko połowę rezultatów, co w 1951 roku oznaczało liczenie rezultatów z 4 najlepszych występów w danym roku, jeżeli by przyjąć więc 4 najlepsze rezultaty na stan przed ostatnim wyścigiem to Ascari miał 25 punktów, natomiast Fangio 27 punktów.

Tor Pedralbes
Miejscem, w którym sezon miał się zakończyć był uliczny tor w zachodniej Barcelonie. Otwarto go w 1946 roku i pierwotnie liczył 4,466 kilometra, zaś od 1950 roku wydłużono go do 6,136 kilometrów. W roku otwarcia zorganizowano tam Penya Rhin Grand Prix. Imprezę powtórzono jeszcze w 1948 i 1950 roku. Natomiast już w 1951 roku otrzymano prawo organizacji pełnoprawnej imprezy rangi mistrzowskiej. Tor charakteryzował się szeroką trasą zarówno na prostych jak i na zakrętach. Był on uwielbiany zarówno przez kierowców jak i przez kibiców zgromadzonych na torze.
Układ toru Pedralbes
Przed wyścigiem
Ostatnia runda, która miała się rozegrać 28 października obfitowała w kilka ważnych wydarzeń dla cyklu mistrzowskiego. Ze startu wycofał się brytyjski koncern BRM, który nie miał funduszy, aby móc pokryć koszty udziału swoich trzech samochodów w wyścigu, mimo że przybyli na tor w Barcelonie.. Ferrari i Alfa Romeo postanowiły wystawić pełne składy złożone z 4 kierowców w celu zabezpieczenia się przed ewentualną awarią liderów, by mogli potem zamienić się z zespołowym partnerem. Oprócz tego na ostatnią rundę zgłoszeni zostali kierowcy Simca-Gordini Maurice Trintignant,  Robert Manzon i Andre Simon. Pozostali kierowcy stanowiły zespoły prywatne na samochodach Maserati i Talbot.
Luigi Villoresi w Ferrari 375

Treningi i kwalifikacje
W trakcie piątkowych treningów wydawało się że Ascari będzie triumfatorem cyklu. Jego czasy z treningów oscylowały w granicach 2 minut 10 sekund, kiedy to jego rywal Fangio notował czasy średnio o 2 sekundy gorsze. Takie też czasy były ostatecznie były na koniec kwalifikacji, które decydowały o kolejności startowej. Jednakże wtedy pojawił się sygnał sugerujący, ze Ferrari będzie miało problemy w trakcie wyścigu, który wynikał z problemów Pierro Tarrufiego. Kwestia tego czym był ów problem jest stosunkowo prosty i wynikał z zastosowania przez stajnię Enzo Ferrariego kół o obręczy 16 cali, gdy konkurencja jak Alfa Romeo używała rozmiaru 18 cali. Oprócz tego problemy dotknęły startującego prywatnie Prince Birę, który narzekał na problemy z silnikiem.

Wyścig
W sobotę nie odbywały się jakiekolwiek sesje, tak więc dopiero w niedzielę można było zobaczyć samochody na torze. Od samego rana warunki były stosunkowo bezchmurne i było dosyć ciepło.W momencie gdy samochody już były ustawione na pozycjach startowych wystrzelono salwę armatnią oznajmiającą, że do startu wyścigu pozostało już tylko pięć minut. Po mocnym wymachu flagą Hiszpanii wyścig się rozpoczął. Start wygrał bez problemu Ascari, zaś tuż za nim ustawił się drugi z samochodów Ferrari - Gonzales. Trzeci był Farina, natomiast na czwartą pozycję spadł Fangio. Jednakże już po pierwszym okrążeniu Gonzales spadł na szóstą pozycję. Wkrótce potem z wyścigu wycofał się Bira, którego silnik odmówił posłuszeństwa.

Na trzecim okrążeniu Fangio zdecydował się przeprowadzić skuteczny atak na Farinę awansując tym samym na drugą pozycję. Szybko też dogonił swojego rywala w walce o mistrzowski tytuł. Zapowiadało to więc zacięty bój o mistrzostwo, jednakże tak się nie stało. Co prawda na czwartym okrążeniu Fangio wysunął się na pozycję lidera, jednakże Ascari jechał pewnie tuż za nim. Wtedy też zaczynał się rozgrywać dramat Ferrari. Na stanowisko serwisowe zjeżdża Pierro Taruffi, którego opona jest w strzępach, żeby tego było mało Włoch musiał na kolejnym okrążeniu zaliczyć kolejny przymusowy postój. Na tym etapie już było wiadome, że dobór mniejszych kół był błędem ze strony Ferrari. Jadący na drugim miejscu Ascari przeżył cięższe chwile podczas 10 okrążenia, kiedy z pewnej drugiej pozycji spadł na szóste miejsce, co wynikało z przegrzania się prawej tylnej opony.
Francesco Chico Godia w swoim prywatnym Maserati

Po wymianie opon Ascari odzyskał tempo i znalazł się bardzo szybko na czwartym miejscu. Pech tym razem dopadł Gonzalesa. Wyścig w tym momencie już nie był tym samym, gdy Ferrari było w odwrocie z powodu problemów z oponami. W założeniu ogumienie, które jest dobre na szybkie tory okazało się nie wytrzymywać na zakrętach co wymuszało zmianę opon na każdym postoju, która w tamtym czasie pochłaniała zdecydowanie więcej czasu niż obecnie, podczas gdy Alfy zatrzymywały się głównie na dotankowanie samochodu. W tym czasie Fangio wykonywał wręcz bezbłędne okrążenia wypracowując sobie bardzo dużą przewagę nad rywalami, podczas gdy Ascari miał problem by przebić się na punktowaną pozycję.

W połowie wyścigu liderem pozostawał Juan Manuel Fangio, drugi Giuseppe Farina tracił do niego w tym czasie blisko minutę. Ferrari próbowało zmienić co mogło, aby uratować ten wyścig, dlatego też zdecydowano się zamontować koła o rozmiarze 17 cali na tył, jednakże wciąż odczuwali braki w stosunku do tempa Alfy Romeo. Jedyną w tym czasie nadzieją dla Ferrari pozostawał Jose Florian Gonzales podróżujący na trzeciej pozycji z relatywnie nie dużą stratą do drugiego Fariny. Argentyńczyk znalazł się nawet na chwilę przed Włochem, na skutek postoju, jednakże samochód Alfy Romeo był zdecydowanie szybszy, nawet pomimo tego że po przejechaniu już dystansu ponad 50 okrążeń nie zmieniał wciąż opon, co było tylko dowodem na to jak duży błąd popełniła stajnia z Maranello. Jednakże ostatecznie Farina nie był w stanie wyprzedzić Gonzalesa.
Juan Manuel Fangio w drodze po zwycięstwo

Na 60 okrążeniu liderujący Fangio zaczął tracić przewagę nad Gonzalesem, która w pewnym momencie stopniała do 27 sekund, ale ostatecznie kierowca Alfy Romeo podkręcił tempo i oddalił zagrożenie ze strony swojego rodaka zabezpieczając jeszcze bardziej swój triumf w mistrzostwach. Wyścig tak też zmierzał do ostatecznego rozstrzygnięcia, gdzie po zakończeniu 70 okrążeń Fangio wygrał pieczętując swój pierwszy tytuł mistrzowski. Drugi Gonzales stracił 54 sekundy, natomiast trzeci Farina minutę i 45 sekund. Czwarty był na mecie drugi z pretendentów do tytułu - Ascari, ze stratą dwóch okrążeń. Miejsca w punktowanej piątce uzupełnił Felice Bonetto.

Podsumowanie
Dzięki błędnej decyzji Ferrari, Alfa Romeo z Juanem Manuelem Fangio mogła świętować kolejne mistrzostwo kierowców. Jednakże już po rozegranym wyścigu ogłosili wycofanie się z Formuły 1 i na ich pełnoprawny powrót trzeba było czekać do 1979 roku. Następstwem tego było rozegranie kolejnych dwóch sezonów mistrzostw świata na zasadach niższej klasy rozgrywek, czyli Formuły 2, której nazwa wywodziła się od używanego tam 2-litrowego silnika wolnossącego. Wyścig ten zakończył też wykorzystywanie silników z turbosprężarką na kolejne lata. 

1 komentarz: